Michael Patrick - Paddy w kraju nad Wisłą vol. 2
naicy - 25-01-16, 20:24
My wyszliśmy przed końcem, bo gdybyśmy zostali dłużej to już na amen. Tyłki by przymarzły i stopy odpadły. Nie było co ryzykować.
ANA - 25-01-16, 20:42
Ja wytrzymałam do końca. Było ciężko ale w końcu to Padzik wiec musiałam dać radę. A on tylko w habicie
Agniecha - 25-01-16, 20:44
ANA napisał/a: | A on tylko w habicie |
A pod spodem barchany z owczej wełny. Niby po co woził za sobą tego barana
iliana - 25-01-16, 20:50
Tak zimno było, że niektórzy się po szafach chowali .
ANA - 25-01-16, 20:51
No dobra, na pewno coś tam miał pod spodem ale i tak bez czapki rękawiczek i szalika wytrzymać tam to cud a on dał radę!
EK - 25-01-16, 21:31
iliana napisał/a: | Tak zimno było, że niektórzy się po szafach chowali . |
to w maju w Warszawie bylo
moim skromnym zdaniem, najpiekniesze czasy :) ej szkoda ze nie wroca i z utesknieniem i cicha nadzieja zyje i czekam na klasztorne hity na CD
iliana - 25-01-16, 21:49
EK napisał/a: | to w maju w Warszawie bylo |
O, myślałam, że we Wro. We Wro na pewno były biegi przełajowe za Padzikiem po całym kościele.
Pinki - 25-01-16, 22:57
Inni latali po kościele, a ja go spotkałam przed kościołem :P ( we Wrocławiu), tylko ten mróz! -30 !!!!!!!!!!!!!!!! MASAKRA, a ja tam od 13 chyba pod kościołem byłam! Brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr, Chorzów był piękny, Wrocław zimny. W trakcie mszy Paddy prosił o ciepłą wodę z cytryną. I ta łysa głowa ...
iliana - 26-02-20, 00:29
Kurde, jakie wtedy były zimy!
|
|
|