KELPIX

[Moncia]

Ludzie, jaka ta płyta jest nudna, monotonna Odsłuchałam raz i na tyle wystarczy tego szaleństwa.

[Lena]

To i tak podziwiam. Ja nie dotrwałam do końca pierwszego utworu. Nudne monotonne...
Może jeszcze kiedyś spróbuję na razie mi się ode chciało.

[marii]

Hmm winyl dotarł słychac że analog i że one take i nie zawsze jest to na plus.

Z ciekawostek bo chyba jeszcze nikt tu nie pisał w środku jest historia tej płyty. To miał być bonus do winylowego wydania nowej płyty z rodzinką. Podczas letniej trasy przed koncertem w Kebra Angelo zdał sobie sprawę że to koniec ak&family dzieciaki są za duże i mają swoje plany. Płakał przez.parę godzin a później ledwo przetrwał koncert. Następnego dnia miał nagranie tej płyty w studio w Koloni. Już wtedy wiedział że nowa płyta z rodzinką się nie wydarzy więc nie był pewnien czy nagrywanie tego bonusa ma sens ani czy da radę wgl śpiewać bo mu było nadal bardzo smutno. Dał radę bo bóg zesłał na niego łaskę bla bla i stąd nazwa płyty.
Jest też opis jak to było nagrywane na analogu. I że niby angelo od zawsze nie lubił nagrań cyfrowych i już jak miał 14 lat kłócił się z rodzeństwem że nie powinni nagrywac cyfrowo. I teraz zdecydował ze wszytskie jego przyszłe albumy będą nagrywane i mixowane analogowo.

[Lena]

^ Jak dobrze ze "bóg" nad nim czuwał.
a serio? Jego pierwsze trzy solowe "i"m ready" "Rejoyce and be glad" i "lost sons" Uwielbiam do dziś i nawet te do boga mi tam nie przeszkadzają nawet "Child of God" ujdzie bo ma świetny głos.
Lubi analogowo ? ok ale one take? Aż takie ma napompowane ego?