KELPIX

[nona]

Do Maximum dorzuciłabym jeszcze Special Girl Słuchać tego nie mogę.

[monika]

No głosowo ciut odstaje, ale to nie jest wcale jego wadą. Taki "chropowaty" nieoszlifowany, ale to jego plus. Piosenek też ma ilościowo mniej niż bracia pewnie, ale właśnie co jedna, to lepsza. A to ballada, a to mocne brzmienie, a to nokaut przy "Flip a coin".

[Ika]

A mi sie i Special Girl i Maximum podoba. Nie trawie natomiast AngelesFlying.
Czy to nie Jozio spiewa - we rocked the stage and wrote good songs ? Nie ma jak skromnosc...

[Asiulus]

Musiałabym sobie przypomnieć całą dyskografię, bo tego, czego nie lubię, po prostu nie słucham, a pamięć litościwie nie przypomina mi o ich istnieniu.

Nie lubię zdecydowanej większości najstarszych piosenek z początku lat 80-tych.

Nawet w czasach największego fanowania uważałam, że słuchanie niektórych piosenek jest poniżej mojej godności, np. "Old Mac Donald", "The Swan" czy "Pee pee"(ja rozumiem, że ta piosenka traktuje o mężnej walce z ważnym problemem ale na trzeźwo słuchać tego nie idzie, no chyba, że się to potraktuje w kategoriach żartu i puści w Prima Aprilis).
Dalej, z "Keep On Singing" nie lubię "Baby" i "Okay Papa".

Czasem jakiś kawałek z lat 80-tych czy początku 90-tych był fajny, ale ktoś żenująco zaśpiewał swoją partię, na ogół ktoś z młodszych Kellych. Jeszcze na koncercie by można przymknąć oko, każdy może mieć słabszy dzień, ale na płytę nie powinni takiej kaszanki wpuszczać.

Bardzo lubię "Rock and Roll stole my soul" - taki fajny kawałek, ale weź to komuś puść w całości. Jak się zaczyna fragment o "beans, beans, the musical fruit", robię forward - kończ Waść, wstydu oszczędź... Tak się czasem zastanawiam, czy niektóre utwory aby na pewno nagrywali na trzeźwo...

"Red Shoes" kocham za muzykę, nienawidzę za tekst. W sumie "I really love you" też (chodzi o powtarzanie do znudzenie tytułowej frazy).

Nie lubię "Spinning around", a przy okazji - nie lubię głosu Barby w niektórych piosenkach, m.in. w "Sweetest Angel". Kurde, czy nie mogła częściej śpiewać jak w "Break Free" na OTH? Głos Maite też mi uprzykrzył parę piosenek.

A, dorzucę jeszcze "All Along The Way".

Musiałabym sobie przypomnieć całą dyskografię, bo tego, czego nie lubię, po prostu nie słucham, a pamięć litościwie nie przypomina mi o ich istnieniu.

Nie lubię zdecydowanej większości najstarszych piosenek z początku lat 80-tych.

Nawet w czasach największego fanowania uważałam, że słuchanie niektórych piosenek jest poniżej mojej godności, np. "Old Mac Donald", "The Swan" czy "Pee pee"(ja rozumiem, że ta piosenka traktuje o mężnej walce z ważnym problemem ale na trzeźwo słuchać tego nie idzie, no chyba, że się to potraktuje w kategoriach żartu i puści w Prima Aprilis).
Dalej, z "Keep On Singing" nie lubię "Baby" i "Okay Papa".

Czasem jakiś kawałek z lat 80-tych czy początku 90-tych był fajny, ale ktoś żenująco zaśpiewał swoją partię, na ogół ktoś z młodszych Kellych. Jeszcze na koncercie by można przymknąć oko, każdy może mieć słabszy dzień, ale na płytę nie powinni takiej kaszanki wpuszczać.

Bardzo lubię "Rock and Roll stole my soul" - taki fajny kawałek, ale weź to komuś puść w całości. Jak się zaczyna fragment o "beans, beans, the musical fruit", robię forward - kończ Waść, wstydu oszczędź... Tak się czasem zastanawiam, czy niektóre utwory aby na pewno nagrywali na trzeźwo...

"Red Shoes" kocham za muzykę, nienawidzę za tekst. W sumie "I really love you" też (chodzi o powtarzanie do znudzenie tytułowej frazy).

Nie lubię "Spinning around", a przy okazji - nie lubię głosu Barby w niektórych piosenkach, m.in. w "Sweetest Angel". Kurde, czy nie mogła częściej śpiewać jak w "Break Free" na OTH? Głos Maite też mi uprzykrzył parę piosenek.

A, dorzucę jeszcze "All Along The Way".

[iliana]

Odświeżam stary wątek o najgorszych piosenkach KF. Często pojawiało się tu "I'm so happy" Angelo. A okazuje się, że autorem tego dzieła jest Paddy . I opowiada ono o jakimś bezdomnym. Angelo żałuje, że to w ogóle nagrał .

[monika]

Ja też żałuję Wszystko tam jest masakryczne: te dźwięki dziwne, melodia, głos i maniera Angelo. Ble.

[Lena]

Pamiętam że te utwory które nie za bardzo lubiłam przerabiałam , w sensie obniżałam głos i kombinowałam przy prędkości.Wtedy z takiej Fell in love with an alien robił mi się hit.