KELPIX Strona Główna KELPIX


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Koncert - 02.12.2012 Kraków
Autor Wiadomość
nona 
Moderator


Posty: 1868
Skąd: Sosnowiec
Wysłany: 11-03-15, 08:38   Koncert - 02.12.2012 Kraków

iliana
02.12.2012 (PL) Krakow - PSWT Theatre - 19:00

Trochę szkoda, że to niedziela a nie sobota, ale i tak zamierzam tam być ^-^. Co to za miejsce?

Agniecha
Kraków !!!! Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ;D
Tyle jestem na razie w stanie powiedzieć :D

Pinki
KOncert był fajny, ale szłu nie było- nie mogłam się na Angelo napatrzeć - piękny jest, miły i kochany.
Dzieci przecudowne mała Emma to mały aniołek, ale tak poważne na tej scenie-zero uśmiechu, ruchu NIC. Raz się uśmiechnęły, bo dałyśmy im prezenty (słodycze) i raz Gabriel przytupał nóżką (w tym samym czasie co ojciec :D) Śliczne te dzieci, ale nie muszą być na następnym koncercie, bo robi się zbyt przedszkolnie na tej scenie. Jak występ na świetlicy.
Kira miła, skromna aż do bólu, ale ma u mnie plusa, bo gdy dostała grzańca na miły wieczór w PL, to się zaśmiała, że może przez to się przydarzyć kolejne dziecko ;) także plus za odwagę, że nie bała się tego powiedzieć >:D
Byłąm w pierwszym rzędzie, wyszalałam się ile można było -poskakałam, nakrzyczałam się, że aż gardło zdarłam ;) Także były też super momenty. na teraz tyle, bo dopiero wróciłam do domu.

BS - jak zawsze - do ostatniego klienta. Angelo rozkoszny!
P.S. Bilet kupiłam tuż przed koncertem i kosztował mnie 85 zł ;) W kasie,nie u svena. A zapłacony on line i zREZERWOWANY WCZEŚNIEJ BYŁ PO 69 ŻŁ !

callatrava
Dla mnie było cudownie i magicznie! Świąteczny wystrój sceny był taki ładny :)
Zacznę od tego, że na koncert miałam iść z Mamą, to miał być dla niej prezent imieninowy, ale parę dni temu złamała nogę (!!!) i nie dała rady iść, mimo iż Rodzice moi zacni mieszkają parę bram dalej od sali, w której był koncert :'( Ale w zastępstwie wybrał się ze mną mój 17-letni Brat, który chcąc nie chcąc wychował się na Kellych ;) Okazał się świetnym kompanem do zabawy i razem szaleliśmy w ostatnim rzędzie :)
Głos Angelo mnie powalił, wydaje mi się, że on śpiewa coraz lepiej! Kira też pozytywnie, ale faktycznie, skromna jak tylko się da (ja akurat też śpiewam w zespole i też jestem taka 'nieruchawa' jak Kira i powzięłam wczoraj, po jej oglądaniu, mocne postanowienie ruszania się ;) ).
Dzieci są cudowne, prześliczne, jedynie, tak jak zauważyła Pinki, brakowało im trochę uśmiechu. Ale z instrumentami radziły sobie przednio. Stworzyły nawet z Kirą i Angelo na chwilę 'rock band' - i to był mój ulubiony moment koncertu. W takim wydaniu wypadli razem rewelacyjnie :)
Repertuar kolędowy przeplatał się z autorskimi piosenkami Angelowymi, można się było i pobujać i trochę poskakać. Na bis oczywiście 'Once In A While' i brawurowe drum solo :) Dla mnie nie mogło być lepiej, zwłaszcza z takim towarzystwem, jak mój Brat :)
Cieszę się strasznie, że poznałam parę Dziewczyn z Forum osobiście, a niektóre spotkałam po latach - super sprawa :)
Co do BS, nigdy nie uczestniczyłam w żadnym BS. Tym razem nie było inaczej, ale jak wychodziłam z budynku, to minęłam znienacka z Angelo w okolicach drzwi i prawie omdlałam ;D ;D Nie wiedziałam, że tak to działa po latach, ale nogi serialnie mi się ugięły! Świetne uczucie ;D

Agniecha
Blondas, Blondas, Blondas!!! Ukochany Blondas, najpiękniejszy i najmilszy!! O:-)
Szkoda tylko, że tak krótko i że do następnego występu trzeba będzie długo czekać.

Koncert, jak wszelkie Blondasowe – CUDOWNY! Ale muszę przyznać, że na Angelo skupiałam uwagę dopiero, kiedy dzieciaki znikały za sceny :D.
Boże jakie te jego bąbelki są cudne. Jedno słodsze od drugiego. Z Gabrysia kiedyś będzie niezłe ciastko. Ma przepiękne rysy twarzy 8).
I kto tam pisał, że dzieci się nie ruszają? Gabryś się tak fajnie co jakiś czas wczuwał i kiwał. Nie muszą hasać jak ich tato za młodu :-\.
To przecież tylko dzieci. One się najzwyczajniej w świecie denerwują. trema przed występem jest chyba normalna. Szczególnie tą tremę widać u Emmy.
Co do umiejętności, to Helenka ma chyba z najfajniejszy głos, ale niema co rozsądzać, wszystko przyjdzie z czasem ;)
A o Józiu to w ogóle można by pisać i pisać. Jest tak cudowny, słodziutki, śliczniutki, że można by go było schrupać. Jak Angelo opowiadał o ścinaniu drzewka na choinkę,
to Józio akurat wyjął ze swojego kosza na zabawki plastikową piłę. Albo za namową naszego formowego Kamila zderzał ze sobą dwa samochodziki.
A jak słodko wyglądał z bębenkiem albo gitarką, którą dostał na urodziny.
Kira też bym nie powiedziała, że jakaś straszna sztywniara. Fajna jest. Zwierzęciem scenicznym raczej nigdy nie będzie. To Blondas ją kiedyś na scenę wciągnął,
sama się tam nie pchała raczej. Ale jak śpiewali ten swój duecik, to taka słodka była, zalotna :-\

BS tym razem miałam bardzo szybki, autograf, zdjęcie, podziękowanie, umówienie się na potajemną schadzkę >:D i tyle 8)
Zresztą ja tym razem trochę myślami poza tym wszystkim byłam. Mój brat akurat tego dnia trafił do szpitala i zarówno przed koncertem, jak i po, więcej wisiałam na
telefonie, niż uczestniczyłam w tych zbiorowych szaleństwach.
Tak, że jak kogoś nie zauważyłam, z kimś się nie przywitałam, to przepraszam, ale tak wyszło.

aniakellyfanka
"OFF ROAD" TOUR DIARY z facebooka

Cytat:
A.K: "We just came back to our bus after some sightseeing and a walk through the Christmas market in Kraków. Very nice! The show yesterday was a lot of fun. Dziękuję!!!"



Koncert bardzo mi się podobał. Dużo lepszy od warszawskiego. Klimatyczny, zarówno zabawny, jak i wzruszający.
Widać było, że cala rodzina świetnie się bawiła :D Dzieciaki super "odnalazły się" na scenie. Joseph siedzący na kolanach Angelo, grający na perkusji malutkimi pałeczkami wymiatał :D. Nawet Emma nie była już tak zestresowana jak w Warszawie.

Tinahet
I tyle? Serio??? Jedyna osoba, ktora pokusila sie o relacje to Agniecha. ::) Albo bylo tak nudno ( wszyscy wiemy, ze Agniecha zbyt obiektywna nie jest :P), albo Angelo za czesto odwiedza nasz kraj :P

Pinki
Dziewczyny, ja nie mam czasu na pisanie relacji - wieczorem wam coś sklecę. Koncert przede wszystkim był za krótki - szybko minąl i była 20 min. przerwa. Angelo cały czas patrzył na dzieci i wspierał je wzrokiem;) Dzieciaki tak grzeczne, że aż trudno uwierzyć. jedno spojrzenie matki i już mały Joey przestawał szaleć.
Nie było żadnego biegania po scenie, prawie zero szaleństw. Angelo opowiadał kilka historii ze świąt spędzonych z rodziną za starych czasów, o tym , że teraz sami robili łańcuchy z popcornu i poranili sobie igłami palce. Drum solo było świetne - można było krzyczeć do woli. Cały czas pięknie klaskaliśmy, machaliśmy rękami itp. ale raz Angelo nie mógł się skupić , gdy pstrykaliśmy palcami, więc poprosił o chwilę przerwy w tym szaleństwie ;) Było zabawnie i był znacznie uprzejmiejszy od brata Jima :)
Scena była magiczna - pięknie ustrojona(ciekawe , gdzie oni trzymają tę choinkę...)
Jak śpiewał z Kirą "It's cold outside" to ze dwa razy się pomylił, ale wyszło pięknie. Kira za każdym razem robiła krok w jego kierunku i mrugała okiem - w sumie nawet ją polubiłam.
Przyjechali do Krakowa ok 13 - busa zaparkowali obok PWST za bramą. Mówił, że dobrze im się tak żyje. Na bs dostał tyle pięknych prezentów, że aż mu głupio było. Powiedział, że nie musimy go tak obdarowywać, że samo nasze przybycie jest największym prezentem
Gościa, który kręcił fil poprosił, by NATYCHMIAST do niego z tą kamerą podszedł i przy nim usunął nagranie. Zrobiło się przez chwilę poważnie, ale jak pan został wyprowadzony, od razu wrócił mu humor.
Widać, że skupił się na tym, by wprowadzić dzieci w świat występów i przez to śpiewał jakby ciut gorzej. Ostatnio popłakałam się na Ave Maria, a teraz szału nie było. Śpiewał razem z Gabrielem i brzmiało to tak, jakby nie chciał zagłuszać syna.
Teraz to tyle, bo muszę do pracy wracać.

Najmniej komentowany koncert Angelo!!!
 
 
łata
[Usunięty]

Wysłany: 17-04-15, 18:39   

To był mój pierwszy koncert od Kellych :-P Cienka dupa ze mnie wiem :-> Wy tu stare wyjadaczki jeśli o koncerty chodzi :lol:
 
 
Kiki 
Początkujący


Posty: 20
Wysłany: 20-04-15, 13:21   

A ja jak zwykle zawalona nauką ślęczałam nad książkami Bardzo żałuję że mnie nie było
_________________
Książki to klucz do wiedzy, a wiedza to klucz do życia
 
 
paper_ann 
Znawca


Posty: 3780
Skąd: z domu
Wysłany: 20-04-15, 20:24   

Po tym koncercie byłam przekonana, że więcej na koncert Angelo & Family nie pojadę.
Ne odpowiada mi ta forma arktyczna w ogóle.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 11