KELPIX Strona Główna KELPIX


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Daniel
Autor Wiadomość
Diana 
Entuzjasta

Posty: 1428
Skąd: Ełk
Wysłany: 14-11-19, 03:11   

Daniela juniora widziałam na zdjęciach i filmikach, więc zważywszy na dawne czasy ,nie jest tak do końca in cognito... Ale w sumie nie chcę w to więcej wnikać...Nie chcieli upubliczniać wiadomości ,ze nie żyje - mówi się trudno.Ale cóż to jest w porównaniu z naszą planetą Ziemią , która umiera , a my razem z nią. I , o ironio, nasza w tym wina!!!!
 
 
Pinki 
Znawca

Posty: 4350
Skąd: Wrocław
Wysłany: 14-11-19, 07:42   

O fuck... Ale porównanie :lol: :roll:
_________________
Love is in the air...
 
 
Lena 
Entuzjasta


Posty: 1511
Skąd: gdynia
Wysłany: 15-11-19, 12:35   

Diana napisał/a:
No tak...Do fanów nie wychodzimy o pierwszej w nocy , ale w głupich , komercyjnych programach możemy występować do późnych godzin nocnych...W sumie w całej tej polemice jestem prawie pośrodku , ale mimo wszystko co nieco bardziej chylę się ku zdaniu Marchewci.
I uważam, że powinni wspomnieć o śmierci Dana, bez wgłębiania się w szczegóły , po prostu jako o swoim zmarłym bracie...Tak jak się pisze o narodzinach i śmierci w rodzinie. Tylko tyle...

Ale komercyjne głupie programy im płacą a oni muszą z czegoś żyć. To co innego iść do pracy za którą Ci zapłacą a robić nadgodziny . :roll: za friko .

A czemu mieliby o tym mówić? Powiedzą pewnie kiedyś przypadkiem , przy okazji przy temacie. To że fani im na spotkaniach opowiadają o tym kto im umarł i jak itd nie znaczy że oni też muszą mówić o rzeczach osobistych . Mówią co chcą i ile chcą. I myślę że to jest ok .
_________________
przyniosłaś mi album zdjęć na każdym z nich Kocham Cię
przyniosłaś ten zeszyt chwil i w każdej z nich jesteś Ty
 
 
marchewcia
[Usunięty]

Wysłany: 16-11-19, 00:55   

Mam takie jedno przemyślenie Przecież zapłata to nie tylko zera na koncie Angiefan i Elizabeth mówicie, że nie musza podpisywać głupich świstków być małpkami itd. Weźcie pod uwagę taką rzecz (I tutaj nie mówię sensu stricte o Kelly czy o zespole któremu pomagała/pomaga Angiefan)
Ktoś wypuszcza nowy kawałek. Informuje ze sceny, że załóżmy w poniedziałek będzie startował do listy przebojów trójki u Barona. Myślicie, że fan szczęśliwy z powodu posiadania podpisu czy fotki nie założy sobie konta i nie zagłosuje? Założy i głosował będzie. Pomyśli sobie skoro mój idol był dla mnie to ja się odwdzięczę chociaż w ten sposób.
W moim odczuciu to jest w jakimś sensie także forma „zapłaty”. Nieważne czy mowa 15, 35 czy 55 letnim fanie. Wiele formacji/artystów łączy pokolenia. Niektórzy nie znają umiaru ale nie generalizujmy.
Iliana Gdy kupujesz np. telefon, książkę, dzisiaj po paru dniach ba godzinach przychodzi wiadomość z prośba oceny zakupu. Jak masz poczucie tego, że ktoś cię milo potraktował to tym bardziej wystawisz dobra notę a być może będziesz polecała innym sprzedawcę. Tego konkretnego.
 
 
iliana 
Administrator


Pomogła: 4 razy
Posty: 9522
Wysłany: 16-11-19, 10:54   

marchewcia napisał/a:
Jak masz poczucie tego, że ktoś cię milo potraktował to tym bardziej wystawisz dobra notę a być może będziesz polecała innym sprzedawcę. Tego konkretnego.

Nie. Znaczy tak, fajnie, jak ktoś cię miło potraktuje, oczywiście. Ale jeśli sprzedawca np. nie odpisze ci na maila w środku nocy, to nie wystawiasz mu z tego powodu negatywnej oceny. Chociaż po twoich postach zaczynam rozumieć, skąd się takie komentarze biorą.

Większość artystów daje te autografy, robi zdjęcia itp. bo chcą. Bo im zależy, bo lubią kontakt z fanami, bo wiedzą, że im się to opłaci. Ale to nie jest ich obowiązek. I mają pełne prawo odmówić i jeśli jakiś fan walnie z tego powodu focha, to już jest tylko jego problem.
Jest mnóstwo artystów, także tych bardzo znanych, którzy nigdy nie wychodzą do fanów. Jak masz szczęście, gdzieś takiego artystę spotkasz, to może dostaniesz, ale to naprawdę trzeba mieć fuksa. I o dziwo sprzedają mnóstwo płyt, a na koncertach zapełniają wielkie hale.
_________________
Twenty years from now you will be more disappointed by the things that you didn't do than by the ones you did do.
So throw off the bowlines. Sail away from the safe harbor. Explore. Dream. Discover.


Cover the road till the end of time
 
 
marchewcia
[Usunięty]

Wysłany: 16-11-19, 14:27   

iliana napisał/a:
Nie. Znaczy tak, fajnie, jak ktoś cię miło potraktuje, oczywiście. Ale jeśli sprzedawca np. nie odpisze ci na maila w środku nocy, to nie wystawiasz mu z tego powodu negatywnej oceny

Dlaczego? Skoro pisze mu, na przykład we wcześniejszych mailach, że mnie nagli czas. W wielu miejscach jednym z podpunktów oceny całościowej jest kontakt na linii sprzedawca kupujący. Jak idziesz do restauracji też często forma potraktowania klienta jest ważna. Opinia idzie. Mimo, że Tobie gdzieś dwie ulice dalej świat się wali. Uzasadnienia różne. Mało to ludzi nie wraca do knajp, bo ludzie tam pracujący są chamscy, opryskliwi, niegrzeczni? Ilu takich właścicieli Gessler już miała w rewolucjach? Wielu zmieniło tor myślenia. Popatrz jeszcze inaczej. Ostania sytuacja z fanboxami KF. Amazon był zawsze solidny, choć droższy. Empik niepewny ale tańszy. Sporo osób skusił wzrost sprzedaży w rankingach a Empik z nich zakpił w sporej większości.
iliana napisał/a:
Chociaż po twoich postach zaczynam rozumieć, skąd się takie komentarze biorą.

To znaczy?
P.S. Wydzielisz ten temat?
 
 
iliana 
Administrator


Pomogła: 4 razy
Posty: 9522
Wysłany: 16-11-19, 14:42   

Marchewcia, ty teraz piszesz o rzeczach podstawowych. O kulturze osobistej i po prostu wykonywaniu swoich obowiązków. A cała dyskusja zaczęła się od dawania autografów po koncertach. A to jest coś ponad.

To jest tak:

idziesz do restauracji - dostajesz zamówione danie od miłej kelnerki - to jest podstawa, którą można oceniać

idziesz na koncert - zespół daje 2-godzinne dobre show - to jest podstawa, którą można oceniać


idziesz do restauracji - do dania dostajesz gratisowy deser i możesz sobie zrobić zdjęcie z Gesslerową, bo to jej knajpa - to dobra wola, dodatek, którego nie możesz wymagać i jak nie dostaniesz, to nie masz podstaw do czepiania się czy wystawiania negatywnych komentarzy

idziesz na koncert - po koncercie dostajesz autograf i fotę z artystą - to dobra wola, dodatek, którego nie możesz wymagać i jak nie dostaniesz, to nie masz podstaw do czepiania się czy wystawiania negatywnych komentarzy

I to ci cały czas próbujemy wyjaśnić. Jak prosisz artystę o zdjęcie, a on ci powie, że nie da rady dzisiaj, bo coś tam, to ma do tego prawo. Jak prosisz o zdjęcie, a Jim ci powie, że masz spierdalać, to możesz go w necie obsmarować, że buc i chuj.
_________________
Twenty years from now you will be more disappointed by the things that you didn't do than by the ones you did do.
So throw off the bowlines. Sail away from the safe harbor. Explore. Dream. Discover.


Cover the road till the end of time
 
 
monia2128 
Entuzjasta


Posty: 1407
Skąd: Gniezno
Wysłany: 16-11-19, 16:31   

marchewcia napisał/a:
iliana napisał/a:
Nie. Znaczy tak, fajnie, jak ktoś cię miło potraktuje, oczywiście. Ale jeśli sprzedawca np. nie odpisze ci na maila w środku nocy, to nie wystawiasz mu z tego powodu negatywnej oceny

Dlaczego? Skoro pisze mu, na przykład we wcześniejszych mailach, że mnie nagli czas. W wielu miejscach jednym z podpunktów oceny całościowej jest kontakt na linii sprzedawca kupujący.



Ma obowiązek odpisać tylko i wyłącznie w godzinach pracy, poza pracą nie. On też ma własne życie i jak będzie 24h odpisywać na maile to na koniec na łeb dostanie. To, że jest to sklep internetowy to nie znaczy, że ma odpisywać w środku nocy. To wszystkie stacjonarne sklepy też niech będą otwarte całą dobę najlepiej bo przecież może akurat komuś zależeć na czasie.
Poświęcenie swojego czasu wolnego na klienta/fana to tylko dobra wola sprzedawcy/idola. Nie rozumiem skąd to przeświadczenie, że wszystkim wszystko się należy od nich. To nie są niewolnicy jacyś, że oczekuje się od nich bycia na każde zawołanie...
 
 
marchewcia
[Usunięty]

Wysłany: 16-11-19, 16:37   

W takim razie po co Angelo w ogóle zaczynał wychodzić? Po co śpiewał z jakimś chłopcem w niemieckim dziecięcym? link Gdzie konsekwencja? Wiele ludzi jest koncertach czy nagraniach z różnych powodów. Jedni dla muzyki, inni dla tych dodatków.
Czy jedni muszą linczować drugich??
 
 
Elizabeth 
Wyjadacz


Pomogła: 2 razy
Posty: 2952
Skąd: Z telefonu
Wysłany: 16-11-19, 16:49   

Wychodzi, bo ma na to ochotę i siłę. Nie ma siły i ochoty, to tego nie robi, bo to nie jest jego obowiązek. Idziesz w zaparte, nie mając logicznych argumentów.
 
 
iliana 
Administrator


Pomogła: 4 razy
Posty: 9522
Wysłany: 16-11-19, 17:51   

marchewcia napisał/a:
Gdzie konsekwencja?

Ale jaka konsekwencja? Kto powiedział, że trzeba być konsekwentnym? Czemu musi być wszystko albo nic?
_________________
Twenty years from now you will be more disappointed by the things that you didn't do than by the ones you did do.
So throw off the bowlines. Sail away from the safe harbor. Explore. Dream. Discover.


Cover the road till the end of time
 
 
monika.bila 
Entuzjasta


Pomogła: 1 raz
Posty: 1181
Skąd: Amsterdam
Wysłany: 16-11-19, 19:45   

marchewcia napisał/a:
W takim razie po co Angelo w ogóle zaczynał wychodzić? Po co śpiewał z jakimś chłopcem w niemieckim dziecięcym? link Gdzie konsekwencja? Wiele ludzi jest koncertach czy nagraniach z różnych powodów. Jedni dla muzyki, inni dla tych dodatków.
Czy jedni muszą linczować drugich??

Zaczynał wychodzić jak przychodziło 300 osob na jego koncerty i pewnie nawet mu sie nie śniło że zamieni się to w kilka lub kilkanaście tysiecy.
Kto jak kto ale ten facet pracuje jak szalony i jeśli nie wychodzi czyli naprawdę jest wypompowany chociaż wiadomo że ludziom jest przykro ale czasem mu sie to zdaża i trudno się mówi.
A co ma śpiewanie z tym chłopcem do rzeczy bo nie kumam do czego tutaj pijesz?
Nie przeczę że sama jezdze z tą nadziejeże wyjdzie bo to jest ta wisienka na torcie ale np na świątecznej trasie już nie będzie wychodził a meet and great rozeszły się momentalnie.
Ja naprawdę cieszę się tym czym nas raczą bo jest tego sporo.Dają siebie na maxa i nie mogę im niczego zarzucić.Czasy się zmieniły to nie są lata 90te.
_________________
A życie płynie.......
 
 
Lena 
Entuzjasta


Posty: 1511
Skąd: gdynia
Wysłany: 17-11-19, 12:41   

Marchewcia - nie pisałam nigdy ze "pomagam zespołowi". Jeżdżę z nimi , pracuje z nimi . Jestem tak blisko ze bliżej się nie da , dlatego wiem jak to działa . Mam za sobą setki koncertów , setki sytuacji . Temat autografów pojawia się po każdym evencie . Nigdy nikt z organizatorów nie sformułował pytania w tonie roszczeniowym .To zawsze jest pytanie , prośba . A dlaczego? własnie dlatego ze to już NIE JEST WLICZONE W PRACE . I rożne są sytuacje , ja czasem widzę fanów którzy np przejechali ileś tam km to podejdę zapytam z kim by chcieli fotkę i idę do garderoby i oceniam sytuacje czy jest szansa czasem ja poproszę w imieniu fanów . Kazdy z członków zespołu jest inny i wiem komu mogę zawracać gitarę autografami . To tez nie jest tak ze ja tych fanów nie rozumiem , bo totalnie rozumiem ze im zależy ale odnośnie kf - oni i tak dają od siebie więcej niż musza .A opinie ? no uśmiałam się z twoich "argumentów" . Co ty uważasz ze artysta nie da autografu to taki fan napisze opinie i inny to przeczyta i co? zrezygnuje z koncertu ? Dzień do dnia nie podobny . Sporo fanów źle pisze o Maite jaka to zła , beznadziejna a jednak ma swoja rzesze wiernych fanów i żadna opinia tego nie zmieni .
_________________
przyniosłaś mi album zdjęć na każdym z nich Kocham Cię
przyniosłaś ten zeszyt chwil i w każdej z nich jesteś Ty
 
 
Tinahet 
Znawca


Posty: 4719
Skąd: Hoddesdon
Wysłany: 17-11-19, 18:53   

Dokladnie, brawo Angie!
Jesli kupuje bilet na koncert i artysta sie spoznia, albo jest napruty- mam prawo byc wsciekla. Ale jak nie chce po godzinach swojej pracy wystawac na mrozie, to moge tylko do siebie miec pretensje, ze jestem tak glupia, zeby wystawac po nocach i oczekiwac tego samego od innych.

Nawiasem mowiac, pamietam koncert w Dortmundzie. Chyba nikt wtedy nie spodziewal sie, ze ktokolwiek z Kelly wyjdzie do fanow, a juz na pewno nie po koncertach. Mielismy mila niespodzianke, ale tez nikt nie mial.pretensji do reszty, ze ttlko pomachala z auta i odjechala.
Zreszta podobnie bylo w Polsce. Nie wiem skad to poczucie, ze artysta MUSI. Tak, jakby za pieniadze moznabylo sobie zalatwic wszystko.
_________________
"Don't let the Muggles get you down."
 
 
Asiulus 
Żółtodziób

Posty: 9
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 17-11-19, 22:06   

Myślę, że artysta nie ma obowiązku wychodzić po koncertach do fanów, to taki program dodatkowy.
Owszem, często jedzie się setki kilometrów na koncert i wspaniale by było spotkać swoich idoli choćby po to, by im uścisnąć rękę i podziękować za wspaniały występ. Ja nigdy z żadnym z Kellych nie rozmawiałam, nie wzięłam autografu - taki pech, że nawet jak poszłam na podpisywanie autografów w 2002 roku w Warszawie w EMPiK-u to paru metrów mi zabrakło do tego szczęścia - jeszcze mnóstwo ludzi stało w kolejce aż na klatce schodowej, a już był koniec spotkania. W zeszłym roku też się nie załapałam, bo inni byli szybsi, lepiej zorientowani, a Kelly nie będą przecież rozmawiać ze wszystkimi chętnymi, bo by stali do rana. Byłam bardzo rozczarowana, no ale trudno, nie będę się przecież obrażać. Na tych fanów co idą po setne zdjęcie z kimś z Kellych też się nie obrażam, choć może gdyby czasem odpuścili, to mniej przebojowe jednostki też by się załapały.

Jeśli dochodzi do sytuacji, że muzyk przechodzi obok fanów, np. w drodze do busa a nie ma z jakichś względów ochoty na spotkanie z nimi to fajnie by było, by nie robił focha i nie traktował fanów jak wrogów, tylko krótko powiedział: sorry ludziska, dziś nie mam siły/źle się czuję/musimy już jechać/itp. Myślę, że taki komunikat jest przez fanów lepiej odbierany niż zauważalne separowanie się zespołu od fanów, olewanie ich i traktowanie jak obciążenie czy wręcz zagrożenie. A fani też nie powinni się w takich sytuacjach obrażać, tylko zrozumieć, że każdy może mieć zły dzień.

No i wiele zależy od popularności artysty. Zespół który dopiero pracuje na wielką popularność powinien korzystać z każdej okazji, by nawiązać kontakt z osobami, które przyszły na występ i również dzięki temu powiększać swoje grono lojalnych fanów. Ja jako uczestnik koncertów z bardzo różnych gatunków muzycznych widzę po sobie, że czuję większą więź i bardziej się interesuję artystą, z którym miałam okazję po występie zamienić kilka słów niż z kimś, kogo tylko widziałam na scenie. Kelly mają ten początkujący etap już dawno za sobą, mają też doświadczenie bardzo uciążliwej popularności za Kellymanii w latach 90-tych, dziś też na koncerty przychodzą tysiące ludzi, trudno jest znaleźć czas dla każdego, kto stanie przy wejściu za kulisy (czy gdzie tam się poluje).

Przepraszam, że tak długo.
_________________
Nowe konto - stara ja.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 10